Próbowałeś kiedyś ciszy?
Jakiś czas temu ktoś pokazywał mi słuchawki z funkcją całkowitego wyciszenia. Idziesz sobie przez taką Kaponierę w Poznaniu albo Marszałkowską w Warszawie (na innych miastach się nie znam 😋) i słyszysz ciszę. Ciekawe.... wszystko dookoła ciebie pędzi a w uszach zero dźwięku z zewnątrz... wtedy pozostają dźwięki ze środka a jest ich całkiem sporo (i wcale nie myślę tu o
rewolucjach żołądkowych 😄)
Jest też inna cisza. Cisza która może istnieć przy okolicznościach koszenia trawy u sąsiadów (najgorzej o 7 rano w sobotę 😕) albo bawiących się na placu zabawach dzieciach. Taka cisza kiedy spotykasz się w środku i z sobą i z Nim.
Idealnie jest kiedy cisza z ciszą mogą zaistnieć razem. Mam wtedy wrażenie trwania jakby w innej czasoprzestrzeni 😇.
Uczę się ciszy. Jednej i drugiej. Mam wrażenie, że obie są podobnie nie łatwe do przyswojenia. Jednak kiedy uda mi się spotkać je obie chciałabym żeby trwały wiecznie.
Uczę się ciszy a mądrzejsi ode mnie mówią że najpierw musi zaistnieć ta pierwsza, żeby zrobić przestrzeń dla tej drugiej. Mówią też że jak już jest ta druga to potrafi ona istniej bez tej pierwszej. Fascynujące.
Uczę się ciszy. Ona porządkuję moje teraz i moje kiedyś otwierając mnie na moje jutro.
Uczę się ciszy chociaż nie zawsze chcę mi się odrabiać lekcję. Jednak tylko ode mnie zależy jak się jej uczyć będę. To wolność (nikt nie może mi niczego narzucić) i odpowiedzialność (nikt nie może mi niczego narzucić).
Uczę się ciszy..... wybieram Niebo....
#
wielbię Cię Boże przychodzący w lekki powiewie równie mocno jak w silnym wichrze
Jakiś czas temu ktoś pokazywał mi słuchawki z funkcją całkowitego wyciszenia. Idziesz sobie przez taką Kaponierę w Poznaniu albo Marszałkowską w Warszawie (na innych miastach się nie znam 😋) i słyszysz ciszę. Ciekawe.... wszystko dookoła ciebie pędzi a w uszach zero dźwięku z zewnątrz... wtedy pozostają dźwięki ze środka a jest ich całkiem sporo (i wcale nie myślę tu o
rewolucjach żołądkowych 😄)
Jest też inna cisza. Cisza która może istnieć przy okolicznościach koszenia trawy u sąsiadów (najgorzej o 7 rano w sobotę 😕) albo bawiących się na placu zabawach dzieciach. Taka cisza kiedy spotykasz się w środku i z sobą i z Nim.
Idealnie jest kiedy cisza z ciszą mogą zaistnieć razem. Mam wtedy wrażenie trwania jakby w innej czasoprzestrzeni 😇.
Uczę się ciszy. Jednej i drugiej. Mam wrażenie, że obie są podobnie nie łatwe do przyswojenia. Jednak kiedy uda mi się spotkać je obie chciałabym żeby trwały wiecznie.
Uczę się ciszy a mądrzejsi ode mnie mówią że najpierw musi zaistnieć ta pierwsza, żeby zrobić przestrzeń dla tej drugiej. Mówią też że jak już jest ta druga to potrafi ona istniej bez tej pierwszej. Fascynujące.
Uczę się ciszy. Ona porządkuję moje teraz i moje kiedyś otwierając mnie na moje jutro.
Uczę się ciszy chociaż nie zawsze chcę mi się odrabiać lekcję. Jednak tylko ode mnie zależy jak się jej uczyć będę. To wolność (nikt nie może mi niczego narzucić) i odpowiedzialność (nikt nie może mi niczego narzucić).
Uczę się ciszy..... wybieram Niebo....
#
wielbię Cię Boże przychodzący w lekki powiewie równie mocno jak w silnym wichrze
Komentarze
Prześlij komentarz